ŚWIADEK ZAGŁADY
ŚWIADEK ZAGŁADY KARSKI W GETCIE WARSZAWSKIM KARSKI W OBOZIE
ŚWIADEK ZAGŁADY
Rozmowa Jana Karskiego z przywódcami żydowskiego podziemia, lato 1942 r.

Przed wyjazdem z kraju otrzymałem od delegata rządu polecenie spotkania się z dwoma przywódcami żydowskiego Podziemia, reprezentującymi syjonistów i socjalistów zrzeszonych w Bundzie. Faktycznie występowali oni w imieniu wszystkich Żydów polskich. […]
Obaj moi rozmówcy żyli poza gettem, ale pozostawali w stałym kontakcie z dzielnicą żydowską. […]
Pierwsza myśl, z której zdałem sobie sprawę, to beznadziejność. Przejmująca beznadziejność ich sytuacji. Dla nas, Polaków, to była wojna i okupacja. Dla nich, Żydów – koniec świata. Zapadł na nich wyrok śmierci tylko dlatego, że… byli. A miało ich nie być. Nie bali się śmierci. Mieli bolesną świadomość, że nie ma dla nich nadziei zwycięstwa. Tej nadziei, która potrafi osłodzić oczekiwanie śmierci. Syjonista od tego właśnie zaczął.
- Wy, Polacy, macie szczęście. Wielu z was cierpi, wielu ginie, naród jednak trwa. Po wojnie znów będzie Polska. Miasta zostaną odbudowane, a rany się zabliźnią. Z morza łez, bólu i upokorzenia dźwignie się ten kraj, który i dla nas był ojczyzną. Tylko nas, Żydów, już tu nie będzie. Zniknie cały nasz naród. Hitler przegra swą wojnę przeciwko ludzkości, dobru i sprawiedliwości, ale nas – zwycięży. „Zwycięży” to nie jest nawet dobre słowo. On nas po prostu w y m o r d u j e. […]
- Jadę w oficjalnej misji. W jej ramach chcę przekazać wasz apel do świata. Zrobię to uczciwie. Co chcecie mi, panowie, powiedzieć? Co chcecie, abym powiedział w imieniu Żydów?
Pierwszy odezwał się przywódca Bundu.
- Chcemy, aby rząd polski w Londynie i rządy alianckie zrozumiały, że jesteśmy bezradni wobec tego, co z nami robią Niemcy. Zagłada jest faktem. Nie możemy się obronić sami. Nikt w Polsce też nam nie jest w stanie pomóc. Polskie Podziemie jest w stanie uratować nielicznych. Nie uratuje mas. Zagłady nie powstrzyma. Niemcom nie chodzi o to, aby zrobić z nas niewolników, jak z Polaków czy innych podbitych narodów. Im chodzi o zgładzenie wszystkich Żydów. Na tym polega różnica!
- I tego świat nie rozumie. Nie można tego wytłumaczyć! Oni tam, w Londynie, Waszyngtonie czy Nowym Jorku, pewnie uważają, że Żydzi przesadzają, histeryzują – nerwowo włączył się syjonista.
Skinąłem głową w milczeniu.
- Zginiemy wszyscy – kontynuował bundowiec. – Może uratują się nieliczni. Generalnie jednak trzy miliony polskich Żydów skazanych jest na zagładę. Do tego również inni, zwożeni z całej Europy. Ani polskie, ani tym bardziej żydowskie podziemie nie jest w stanie temu zapobiec. Cała odpowiedzialność spoczywa na potężnych aliantach. Niech żaden przedstawiciel w Lidze Narodów nie śmie się tłumaczyć, że nie wiedział, co się tu dzieje! Rzeczywista pomoc Żydom może nadejść tylko z zewnątrz!
To miałem przekazać wolnemu światu.
J. KARSKI, TAJNE PAŃSTWO, WARSZAWA 2004, S. 244-246.